Forum V-Rock Forum Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Kurara's fanfiction - Yurameki for Shinya

 
Odpowiedz do tematu    Forum V-Rock Forum Strona Główna » Tłumaczenia Ficków Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Kurara's fanfiction - Yurameki for Shinya
Autor Wiadomość
PROPHET
obeznany w branży



Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdansk

Post Kurara's fanfiction - Yurameki for Shinya
Tytuł: YURAMEKI FOR SHINYA
Autor: Kurara
Tłumacz: PROPHET
Mail: [link widoczny dla zalogowanych]
Strona: [link widoczny dla zalogowanych]
Zespół: Dir en Grey
Kategoria: NC-17
Komentarz: Pierwszy raz tłumaczę takie coś ^^;;. Oczywiście opcio nie jest
Przełożone słowo w słowo, ponieważ nieciekawie by się to czytało. Wybaczcie, jeśli niektóre zdania się nie zgadzają.
Dlaczego to zrobiłam? Kurara jest moim MISTRZEM, KOCHAM jej dzieła i zawsze chciałam przetłumaczyć choć jedno z nich, by Czytelnicy, którzy się jeszcze nie przekopali przez anglojęzyczne stronki poznali choć kroplę Jej twórczości.
Dlaczego właśnie YURAMEKI for Shinya? Mam do tego opcia SZCZEGÓLNY sentyment, bo jest to jedno z pierwszych tworzyw Kurary jakie dorwałam i PIERWSZY fik, który powalił mnie na łopatki... i jednocześnie doprowadził do skrajnego załamania ^0^. Chodzi mi oczywiście o Die'a w wersji uke i SHINYĘ - seme =.='.
Ale mimo swej prostoty i mało skomplikowanej fabuły, także niekoniecznie wyszukanego lemona, uważam, że ma w sobie jakiś UROK *.*.
Zachęcam do czytania, także tej angielskiej wersji, bo z pewnością lepiej wejdzie ^.~

Mimo, że to tylko tłumaczenie to i tak dedykuję
JADE


ENJOY!!!







+++


"Shinya ostatnimi czasy zrobił się jakiś odległy." Odezwał się Toshiya wyrzucając swojego papierosa.

Słysząc imię perkusisty Die jakby ocknął się z zamyślenia "Co?"
"No, chodzi taki przybity od dnia, kiedy pozwoliłem mu poszperać w Internecie w moim komputerze." Przytaknął Kaoru.
"Może coś zobaczył? Jaka stronę zostawiłeś włączoną, gdy odchodziłeś od komputera?" zapytał Toshiya.


Kaoru zastanowił się przez chwilę "Chyba... jakaś strona naszych fanów... o mnie i Yoshiki'm... yh... Jshock! Tak, własnie ta!"
"No to zastanów się, czy tam mogło być coś, co tak zepsuło humor Shinyi..."



"Yyy..." na twarz Kaoru wstąpił rumieniec "Jeśli wyobrażający i opisujący w opowiadaniach pewne rzeczy ludzie mogliby go zasmucić..."
"Jakie rzeczy?" Toshiya szturchnął Kaoru łokciem.
"Yyy.. no...on z Die'm, ty i ja, Yoshiki i Toshiya, Yoshiki i hide, albo Yoshiki i Kyo...."
"ZARAZ!" przerwał mu Toshiya "Chyba nie masz na myśli..."
"Co...?" oczy Die'a nabrały rozmiarów spodków


"Uprawianie...seksu."
Szczęka Toshiya opadła jeszcze niżej niż Die'a.
Kyo momentalnie się zadławił "Yoshiki i ja?! Skąd oni...to znaczy... co to za pomysł?!"
Die wyszczerzył się szeroko.
"Chwilunia, Kaoru!" Toshiya położył swoje dłonie na biodrach "Wygląda na to, że ty takie rzeczy czytasz!"
Kaoru momentalnie odwrócił głowę, by zakryć swoją twarz.
Toshiya odwrócił lidera w swoją stronę i zaśmiał się głośno "Ne, Die! Znalazłem coś czerwieńszego od twoich włosów!"
Kyo również wybuchł śmiechem "Kaoru, czyżbyś chciał nam o czymś powiedzieć?"
Toshiya uśmiechnął się delikatnie i poprowadził swoje dłonie wzdłuż ramion gitarzysty przybliżając się do niego "Ne, on po prostu chciał się przekonać, co ja w tych opowiadaniach mu robię..." basista zbliżył swoje usta do ucha starszego i wyszeptał "Jeśli naprawdę chcesz się przekonać, co potrafię, przyjdź do mnie dzisiaj wieczorem." Chwycił zębami ucho Kaoru i przejechał po nim językiem.
Kaoru niespodziewanie uśmiechnął się kusząco. Toshiya, wykorzystując to, skierował się do drzwi studia po swój bass, kołysząc przy tym biodrami bardziej niż było to potrzebne.
Gdy drzwi się zamknęły Kyo wybuchł śmiechem "Wygląda na to, że Kaoru ma coś do Toshiyi! ^0^"
Die uśmiechnął się i wyszedł szukać Shinyi. Znalazł go akurat w tym momencie, gdy perkusista chciał opuścić studio.
"Shinya!" zawołał czerwonowłosy. Shinya spojrzał za siebie. Daisuke chwycił swoją gitarę i dogonił młodszego. Objął talię blondyna sprawiając, że ten zesztywniał na całym ciele.
"Idziemy." Oznajmił gitarzysta.
"Gdzie?" zdziwił się Terachi.
"Do mojego mieszkania. Chciałby z tobą porozmawiać."
"...Dobrze..."
Die uniósł brwi w wyrazie szczerego szoku. To NIE jest Shinya!

* * *


"Shinya... od jakiegoś czasu zachowujesz się jakos inaczej."
"Naprawdę?"
Die pokiwał głową "Co się dzieje?"
Shinya zagryzł wargi "Nikt mnie nie lubi. Nasi fani mnie nienawidzą."
"CO?! To nieprawda! JA cię lubię!!!" pomyślał Die, jednak wstrzymał się z wypowiedzeniem tych słów. "Dlaczego tak myślisz?"
"Masz Internet, prawda?" Die pokiwał potakująco głową "Włącz go to ci coś pokażę..."
Die uruchomił komputer. Shinya usiadł przed monitorem i uruchomił strone o nazwie Jshock. (Strona Kurary ~P) "Tu jest pełno opowiadań fanfiction. To jest jedyna strona, na której znalazłem cos pesymistycznego na temat innych osób... Toshiyi, jeśli chcesz wiedzieć..."
"Co się stało z Toshiyą?"
"Yoshiki-san go zgwałcił."
"..Acha..."
"Ale autor tej strony coś jeszcze, co nie jest tutaj zamieszczone, ale jeśli klikniesz tutaj..." perkusista uruchomił CSS[203] (Tak, stronka VanillyMint ~P) i skierował myszkę na dział "Fanfiction" "...zobaczysz, że owe dzieło jest tutaj. Przeczytaj to, ale... tu mnie chcą zabić, jestem bliski śmierci, boję się jak jasna cholera...".
"Ale... zawsze ktoś cię ratuje, opiekuje się tobą, prawda?"
"No...ty..."
"Ja?!"
"Nooo..." perkusista zarumienił się na moment "...ale przeczytaj to." Kliknął na YURAMEKI (Jedno z dzieł Kurary, w którym Shinya umiera ... ~P).
Die przeczytał opowiadanie, starając się nie pokazywać po sobie jak bardzo było smutne. Gdy skończył odwrócił się do młodszego "Jak ta autorka śmiała się dopuścic napisania czegos takiego?!"
Shinya spuścił wzrok. "Te wszystkie opowiadania nie są takie złe, pod warunkiem, że ktos nie jest chory, nie umiera, czy nie występują inne tego typu sytuacje." Wydął wargi "Ale jest ich tyle opisujących mnie w nich! Zazwyczaj łączy się Kyo z Yoshiki'm, Kaoru z tobą, Toshiyę z tobą, albo Kaoru z Toshiyą... a ja rzadko kiedy mam kogokolwiek!"
"Myślisz, ze tak cię widzą? Że tak naprawdę niczego nie masz?"
Shinya nadąsał się lekko "Cos w tym musi być..."
Die przewrócił oczyma "CO?!"
"A może to ty wiele nie masz z życia?!"
"Eh...pieprzyć to..."
Die zaszedł Shinyę od tyłu i objął go delikatnie "Wiesz, Shinya... jeśli chcesz, moglibyśmy..."
Shinya westchnął pod wpływem bliskości Die'a.
"Spróbować... naprawdę..."
"Ale ja nie chcę robić tego, co się opisuje w tych opowiadaniach... To znaczy, nie chcę tego kopiować... To tak, jakby było w scenariuszu, a my..."
"Więc zróbmy to według naszego własnego planu..."
Shinya odwrócił twarz w stronę Die'a "Naprawdę...?"
"Tak"
Shinya chwycił lekko pasmo włosów Die'a i przyciągnął go do siebie, by pocałować jego usta "Die...to wspaniale!"
"Tak? Cieszysz się?"
Shinya uśmiechnął się kusząco "Tak, bo jestem w tobie zakochany od naszego pierwszego spotkania..."
Die uśmiechnął się, po czym wziął Shinyę na ręce i zaniósł do swego pokoju.
"Z wzajemnością..." wyszeptał.
Die usiadł na swoim łóżku i położył na nim Shinyę. Perkusista chwycił swoimi ustami wargi starszego. Ramiona Die'a oplotły talię blondyna sprawiając, ze ich ciała jeszcze bardziej się do siebie zbliżyły. Język Shina utorował sobie drogę do ust starszego i począł dokładnie je penetrować. Ich języki poczęły bawić się ze sobą, jednoczesnie walcząc o dominację. Shinya w końcu podniósł się i ściągnął z siebie koszulkę, a po chwili począł rozpinać guziki w bluzce Die'a całując kazde świeżo obnażone miejsce na ciele gitarzysty. W końcu zsunął z materiał z jego ramion, po czym złączył palce ich własnych dłoni.
"Shinya...?"
Perkusista uśmiechnął się delikatnie.
"Wyglądasz na żywszego..."
Shinya zacisnął dłoń na męskości Daisuke i rozpoczął rozbudzający masaż. "Ty tez..."
Die westchnął upajając się przyjemnością, jaką dawał mu perkusista. Jego oddech stał się szybszy i cięższy. Zatopił się w dotyku młodszego. "Zdejmij..."
"Słucham?"
"Ściągnij je... moje spodnie...przeklęte ciuchy..."
"Oczywiście." Uśmiechnął się Shinya. Perkusista zjechał głową na południe ciała gitarzysty, do zamka od spodni czerwonowłosego, zaciskając na nim swoje zęby i opuszczając go w dół (zamek...od spodni...). Ściągnął z wyższego niepotrzebny ciuch i wyrzucił go poza granice łoża. Usmiechnął się na widok nieco kompromitujących bokserek Daisuke.
"Błagam cię, uratuj mnie od upokorzenia i ŚCIĄGNIJ JE!" gitarzysta zarumienił się słodko.
"No tak, musimy przecież UROSNĄĆ." Shinya kiwnął głową usmiechając się delikatnie. Nie zamierzał marnować czasu. Jego język począł powoli dotykać podniecenia czerwonowłosego podczas gdy dłonie zsuwały bokserki z bioder mężczyzny. Die tak bardzo chciał jakoś sprawić, by Shinya chwycił go w całości, pełnią ust, a nie jedynie drażnił go językiem, ale nie był w stanie. Chciał się podnieść, ale Shinya mu nie pozwolił "Shinya!"
"Taaak?"
"PROSZĘ!"
"Co? Nie słyszę cię. Co byś chciał?"
"Proszę, Shinya... Nie drażnij... " uniósł biodra, jednak Shinya znowu go powstrzymał.
"Nie słyszę cię..." wyszeptał blondyn odsuwając się od starszego i pozbywając się własnych ubrań. Uśmiechnął się na widok sporego podniecenia Die'a, po czym położył na nim przysuwając własne usta do ucha drugiego muzyka. "Jeszcze cię nie słyszę..." wyszeptał kusząco.
Die uśmiechnął się widząc, że ucho Shinyi jest również blisko jego ust. Wpuścił do jego wnętrza gorące powietrze, sprawiając, ze Shin zbliżył się do niego jeszcze bardziej. "Chce abys mnie wziął w usta... " wyszeptał drżąco liżąc szyję młodszego "I sprawił, że ujrzę gwiazdy..."
"Jeszcze nie teraz..." uśmiechnął się perkusista. Jego usta poczęły całować mocno szyję wyższego mężczyzny. Die jęknął z podniecenia, chcąc poprowadzić swe ręce wzdłuż ciała blondyna, by poczuć skórę osoby, o której marzył od tak długiego czasu, ale przeszkadzała mu ta przeklęta koszulka, którą młodszy wciąż miał na sobie. Gitarzysta jęknął ponownie czując jak Shin delikatnie przegryza jego skórę, a jego palce suną w dół jego klatki piersiowej. Shinya ponownie zatopił się w ustach Daisuke.
Die oddał pocałunek chcąc, by perkusista poczuł całe pragnienie, jakie rozpierało czerwonowłosego. Uniósł się lekko ocierając się brzuchem o brzuch Shinyi, sprawiając, że tej westchnął głośno, pożądliwie.
Blondyn wsadził swój palec do ust gitarzysty, pozwalając, by ten ssał go przez chwilę, podczas gdy druga ręka młodszego przesuwała się po męskości jego kochanka.
Shinya nagle zaprzestał swych pieszczot, a chwilę później chwycił go w usta jednocześnie palcem torując sobie droge do wnętrza Daisuke. Die jęknął głośno, jednakże rozłożył szeroko nogi i uniósł lekko biodra, by jakoś pomóc Shinyi. Język Shinyi bez przerwy przesuwał się po męskości wyższego, pozwalając, by czasami zęby otarły się o wrażliwą skórę. Nagle Die jęknął głośno upewniając Shinyę, ze jego palec natrafił na właściwe miejsce w jego gorącym wnętrzu. Perkusista wsunął kolejnego palca. Die jęknął łagodnie, młodszy podniósł się i odezwał cicho "Nie słyszę cię... Pozwól mi posłuchać jak bardzo ci się podoba...".
Die wepchnął swoją męskość w usta Shinyi jednocześnie nabijając się na jego palce (Nie wiem jak to zrobił o.0''...~P) jęcząc głośno z podniecenia. Po chwili ostatecznie uderzył między wargi młodszego zatapiając się w ekstazie. Shinya otarł usta wierzchem dłoni. Spojrzał na Die'a, który leżał teraz nieruchomo oddychając ciężko. Shinya odsunął się od rozpalonego ciała.

Gdy Daisuke otworzył oczy Shinya już na nim leżał wpatrując się z uczuciem w jego twarz. Die dojrzał kroplę własnego nasienia na ustach perkusisty, więc otoczył jego szyje ramieniem i przyciągnął do siebie, by to zlizać. Shinya pocałował starszego, topiąc język w jego ustach. Pomimo swojego zmęczenia, Die z radością odczuwał jak męskość Shina napiera na jego uda, więc otoczył talię perkusisty swoimi nogami i wyszeptał mu do ucha "Weź mnie..."
"Jesteś pewien...?"
"Pragnę tego." Kolejny szept.
"Ja też..." uśmiechnął się Shinya po czym podciągną Daisuke do bardziej siedzącej pozycji, pozwalając by gitarzysta oparł się o stertę poduszek, a następnie wszedł w niego stanowczo. Czerwonowłosy krzyknął automatycznie . jeszcze nigdy nie był "dziewczyną" w łóżku. Shinya jednak odczekał chwilę, by jego kochanek przyzwyczaił się do jego obecności w sobie, a gdy Daisuke w końcu skinął głową perkusista począł się w nim poruszać. Gdy gitarzysta jęknął Shinya zrozumiał, że dotyka "tego" punktu, zatem zaczął uderzać w niego coraz szybciej i szybciej. Daisuke otoczył szyję młodszego swoimi ramionami, całując jego skórę do czasu gdy ten doszedł w nim. Czerwonowłosy przyssał się do obojczyka perkusisty i pozostał w tej pozycji tak długo, aż Shinya otrząsnął się z fali orgazmu. Po chwili obaj odsunęli się od siebie i położyli jeden obok drugiego, uspakajając oddechy.
"To było miłe..." westchnął szczęśliwie Die.
"Nooo..." Shinya otoczył talię starszego swoimi ramionami i przytulił się do niego.
"Więc... czy było tak, jak w tych opowiadaniach...?" zapytał czerwonowłosy.
"Nie..."
"Jakie różnice?"
"Zazwyczaj ty jesteś na górze...." uśmiechnął się młodszy.
"No...zazwyczaj jestem... To może wykorzystamy tą opcje jutro rano?"
"Dobrze..." Shinya pokiwał głową.
Die uśmiechnął się szeroko "Acha, Shinya...?"
"Mmm?"
"Nie nienawidzę cię."
"Nie...?"
"Kocham cię."
Shinya zamrugał kilkakrotnie i spojrzał na Die'a. "Naprawdę?" zapytał, a gdy Daisuke pokiwał z uśmiechem głową młodszy spuścił zawiedziony wzrok "Na pewno mówisz tak, bo przed chwilą cię przeleciałem..." mruknął ze smutnym uśmiechem na twarzy.
"Nie! Naprawdę cię kocham!" Die zarumienił się krwiście " A...a ty? Czujesz cos do mnie?"
Shinya usmiechnął się szeroko "Przekonasz się rano. Jeśli tu będę, gdy się obudzisz, znaczy, że tak...A jeśli nikogo rano nie będzie obok ciebie..."
Die otoczył kochanka swoimi ramionami "Jestem pewien, że będziesz."
Terachi uśmiechnął się szeroko "Oyasumi."


+++


THE END


+++

original text
by Kurara


translated
by PROPHET


Post został pochwalony 0 razy
Wto 19:45, 27 Lut 2007 Zobacz profil autora
Revv Riverse
obeznany w branży



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z inąd

Post
Racja, fabuła może mało skomplikowana.. zdarzyło mi się może ze dwa razy parsknąć smiechem, kiedy to dwóch panów zaczęło wyznawać sobie miłość... ale nie zaprzeczę, ze faktycznie.. ma to swój urok. Przeczytałam to dosłownie w chwilę, a zwykle do czytania jakichkolwiek fików muszę być autentycznie zmuszana, bo inaczej nie da rady.. teraz było inaczej.

..a może byc coś nowego nam przetłumaczyła? ;x Wiem, że to sporo roboty, ale.. prosim *__*


Post został pochwalony 0 razy
Czw 14:14, 01 Mar 2007 Zobacz profil autora
kai_girlfriend
obeznany w branży



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ramiona Kai'a:*

Post
Tak prosimy^^ fajneee to podoba mi się chyba będe do tego wracać^^ ja tam lubie takie ficki^^


Post został pochwalony 0 razy
Czw 14:57, 01 Mar 2007 Zobacz profil autora
PROPHET
obeznany w branży



Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdansk

Post
gdzieś miałam na dysku tłumaczenie do ALL IN THE BAND, najlepszego fika Kurary...poszukam i wkleje


Post został pochwalony 0 razy
Czw 17:16, 01 Mar 2007 Zobacz profil autora
kai_girlfriend
obeznany w branży



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ramiona Kai'a:*

Post
Arigatou^^ Arigatou^^ We Love You^^


Post został pochwalony 0 razy
Czw 17:38, 01 Mar 2007 Zobacz profil autora
PROPHET
obeznany w branży



Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdansk

Post
dobra, bad news, 19 rozdziałów przetłumaczonego fika poszło się...kochać wraz z poprzednim formatem. I jest mi bardzo z tego powodu niemiło, bo tłumaczyłam to pół roku :/ fuck


Post został pochwalony 0 razy
Czw 18:58, 01 Mar 2007 Zobacz profil autora
kai_girlfriend
obeznany w branży



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ramiona Kai'a:*

Post
Biedactwo*przytula i głaszcze po główce* nie martw się...


Post został pochwalony 0 razy
Pią 0:59, 02 Mar 2007 Zobacz profil autora
Glockwork
Nowa zdobycz^.^



Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

Post
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Sob 4:52, 05 Maj 2007 Zobacz profil autora
Przybycześć
Nowa zdobycz^.^



Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z pokoju nr 304

Post
Fik faktycznie mało ambitny, ale szczerze nie spotkałam się jeszcze z ambitnym lemonem ;> No, może poza niektórymi au (gomen, mam obsesję na punkcie au).

Z uwag technicznych: przez sposób zapisu dialogów, do którego polski czytelnik nie jest przyzwyczajony, trochę trudno się czytało. Może w następnych tłumaczeniach zastosuj polski sposób zapisu dialogów? Będzie łatwiej czytać. Bo mam nadzieję, że mimo wszystko zdecydujesz się jeszcze coś przetłumaczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 19:47, 24 Sie 2007 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum V-Rock Forum Strona Główna » Tłumaczenia Ficków Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin